środa, 24 grudnia 2014

El Rastro, Madrid

Papugę? Koło do samochodu? Maskę gazową? Winyle? Noże? Co tylko potrzebujesz. Jednak normalni hiszpanie rzadko się tam pojawią. Kupowanie na El Rastro mimo wszystko nie przypomina walki  o karpia lub torebki Wittchen'a, ale nie można zaprzeczyć, że jest ciasno. Ale to taki urok tego miejsca





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz