Składowisko kości w środku miasta. Dzikie koty rozmnażające się na płytach
pomników. Rozkładające się trumny. Skrzypiące drzwi grobowców - w środku
skurzone zdjęcia, żółte firany i zepsute zegary. Na betonowych płytach
niewidoczne nazwiska. Zapomniane znicze i kwiaty, które zawsze były tylko
atrapą. Z okien widać stare krzyże, asymetryczne kształty ich cieni.